Dwa dni, bo wczoraj nie pisałem, ale biegałem! Mało czasu na pisanie, bo jest Euro - wiadomo.
Wczoraj półmaraton, dzisiaj 19 km. Czyli łącznie przez dwa dni prawie maraton.
A na słuchawkach, które wymiękają po 6 miesiącach eksploatacji - można słuchać, ale mówić już nie, 4 albumy. Wczoraj dźwięki wdzięczne - progresywne i alternatywne (Discipline oraz David Kollar - polecony przez kolegę polonistę Piotra, taki elektroniczno - rockwy jazz). Dzisiaj heavy metal: nowy Timo Tolkki's Avalon oraz nowy Helloween. Wszystkie płyty polecam, choć bardzo od siebie się różnią.
A wczoraj podczas biegu to nawet słońce miałem na dłoni, gdy zachodziło.
Ładne to ☀️ na dłoni😀 Takie małe, a takie wyraziste!
OdpowiedzUsuńNo ładne...
OdpowiedzUsuń