niedziela, 30 stycznia 2022

CZERWONE OKULARY

Dziś 30. dzień stycznia. Ostatnia niedziela pierwszego miesiąca 2022 roku. Niedziela, w której po raz 30. gra w Polsce i na całym świecie Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Tym razem gra dla dzieci z wadami wzroku. Brawo Jurek! Brawo Polacy! 

Niestety środkowy palec WOŚPowi pokazuje polski rząd i TVP! Czy tak powinno być? Gdyby nie Orkiestra Jurka Owsiaka dzieci w Polsce nie miałyby właściwej opieki medycznej, a nawet nie tylko dzieci, bo przecież Polacy zbierali także pieniądze na oddziały geriatryczne. Te czerwone okulary, żółta koszula i czerwone spodnie są jednym z bardziej rozpoznawalnych strojów polskiego cywila.

Mali ludzie, maleńcy politycy - należałoby skierować do nich wszystkich słowa, które kiedyś do nauczycieli powiedziała Agnieszka Chylińska. No cóż - jednak przemilczę to wszystko!

Na rzecz Orkiestry grała dzisiaj Szkoła Podstawowa Da Vinci. Ja sobie pobiegałem w tym szczytnym celu. 

W styczniu 2022 roku biegałem o wiele mniej niż w poprzednich miesiącach. Będzie pewnie łącznie około 250 km, tylko. Jednak biegam i słucham muzyki nadal. Ostatnio były to piosenki z filmów lat 80tych i 90tych XX wieku nagrane na nutę hardrockową, były też nowości z Frontiers. Kilka zdjęć poniżej.












sobota, 1 stycznia 2022

PODSUMOWANIE PROJEKTU 2021

Minęło 365 dni 2021 roku. Na tym blogu miałem codziennie umieszczać relacje z moich biegów wraz z muzyką, której podczas nich słuchałem. Cel został w tym aspekcie tylko częściowo zrealizowany - do czerwca prawie codziennie pisałem. W drugiej połowie rok niestety odpuściłem; jednak odpuściłem pisanie a nie bieganie.

Co do biegania - CEL ZOSTAŁ ZREAZLIOWANY W 100%. Założyłem sobie, że w 2021 roku przebiegnę dystans 6600 km. Przebiegłem! Statystycznie wyszło średnio 18,1 km na dzień. Odpuściłem bieganie tylko w 11 dni 2021 roku. Zrobiłem 88 półmaratonów (lub dystansów przynajmniej półmaratonów, ale nie przekraczały one 35 km). Przebiegłem 2 maratony oraz 1 ultramaraton (52 km). Miesiąc z największą ilością przebiegniętych kilometrów (ponad 700) to wrzesień. 

Przesłuchałem wiele płyt. Niektóre kilka razy. Jednak, dla mnie, płytą 2021 roku jest Nitrate "Renegade" (pisałem o niej na tym blogu). 

Rok zakończyłem, podobnie jak 2020, II Towarzyskim Biegiem Sylwestrowym "SAMI SOBIE". 

Jakie plany na 2022? Blog nadal będzie istniał i od czas do czasu będę pisał. Zmniejszam jednak kilometraż - cel to około 3000 - 3500 km przez najbliższe 365 dni. Będę spacerował, jeździł na rowerze i oczywiście niezmiennie słuchał muzyki. 

Wszystkie dobrego w 2022 roku! Dla Was Wszystkich!












 

środa, 22 grudnia 2021

GWIAZDKA NAD "8"

W 1878 roku Christopher Latham Sholes wynalazł i opatentował układ klawiatury zwany od liter z pierwszego rzędu QWERTY. Po 110 lat mianem QWERTY nazwano planetoidę. Układ ten wykorzystano w klawiaturze komputerowej. Najbardziej zadziwiające w tej całej historii jest fakt, że na długo przed powstaniem PiSu i hasła antyPiSowskiego (wiadomo jakiego), wizjonerzy wiedzieli, że cyfrę "8" należy połączyć z "*" (gwiazdką). Szok! Jasnowidztwo! Wizjonerstwo!

Dlaczego dzisiaj tak z przysłowiowej "grubej rury" i od razu politycznie? Bo mnie to wszystko nieźle wk....ia. Tuż przed świętami, kiedy miłość do drugiego człowieka i oczekiwanie narodzin Zbawiciela powinny szczególnie nam towarzyszyć, wódz (skojarzenie z ustrojami niedemokratycznymi, totalitarnymi jest celowe) rządzącej partii wrzuca w przestrzeń społeczną babola - ustawę "lex TVN". Co to w ogóle ma znaczyć?! Ja chcę mieć wybór! Ja chcę mieć możliwość korzystania z wielu przycisków na pilocie mojego telewizora. Ręce precz od prywatnych mediów. Zacznijcie najpierw uzdrawiać propagandową TVP! Aby dać wyraz swojego niezadowolenia poszliśmy rodzinnie, w minioną niedzielę, na Plac Adama Mickiewicza w Poznaniu i demonstrowaliśmy przeciwko obecnej władzy. Starszy syn wrzucał wulgaryzmami razem z ojcem swoim. Żona raczej milczała w myśl zasady: "mówię, ale przemilczę niecenzuralne słowa". Może władza się opamięta... Może przy kolejnych wyborach suweren też się opamięta i wybierze mądrze!

Już tylko 10 dni 2021 roku zostało. Cały czas oczywiście biegam! W grudniu nie odpuściłem ani jednego dnia. I nie odpuszczę do końca roku, mam taką nadzieję. Jeśli wszystko będzie z planem to postawiony przeze mnie cel 6600 km w 2021 zostanie osiągnięty. Oczywiście bieganie odbywa się z muzyką. Poniżej wrzucam kilka okładek płyt z ostatnio słuchanych i tych, które najbardziej przypadły mi do gustu.









wtorek, 30 listopada 2021

ANDRZEJKI, ADRIANKI LUB MATEUSZKI

Dzisiaj ostatni dzień listopada A.D. 2021, czyli "Andrzejki", tzn. 30.11 to zawsze "Andrzejki" bez znaczenia czy w 2021, czy 2020, czy może jeszcze wcześniej. Nigdy nie byłem miłośnikiem wyjść na imprezy taneczne ani te przed adwentem, ani sylwestrowe, ani w karnawale. Wolę słuchać, a nie tańczyć, choć chyba fason i rytm w tym tańczeniu trzymam. Utrzymałem więc tradycję (trzeba ją pielęgnować, aby, jak w scenariuszu napisał klasyk, nie narodziła się przypadkiem nowa tradycja) i także dzisiaj, ani w miniony weekend, nie poszedłem na tańce. Koniec listopada i początek grudnia to ważny moment wśród najbliższych mi osób - urodziny pierworodnego i urodziny przyjaciela, takiego BFF(!). Te drugie jeszcze przede mną i z pewnością będę je celebrował!
Dzisiaj, jak każdego innego dnia pobiegał, ale tylko 15,5 km. Zmniejszam już dystans. Podczas biegania wyłowiłem rewelacyjną płytę - covery nagrane przez Davida Hasselhoffa "Party Your Hasselhoff". Podobną płytę wydał także poprzednio gwiazdor "Słonecznego Patrolu" - nosiła ona tytuł "Open Your Eyes", w repertuarze była trochę mroczniejsza. Dzisiejsze dyskotekowe wcielenie Dawidka mi bardzo odpowiadało. Może dlatego, że podsumowywałem listopad 2021, w którym przebiegłem łącznie 504,5 km. Już teraz pozostaje tylko grudzień i zamykam rok.
Po powrocie do domu zapodałem płytę zespołu Handful Of Snowdrops "Dans L'Oeil De La Tempete" w reedycji z okazji 30-lecia (wydanie dwupłytowe). Długo się na nią naczekałem, bo to była kampania wśród fanów - ściśle limitowana edycja dwupłytowa (100 sztuk na cały świat). Oczywiście Qba jest sprawcą tego zdarzenia u mnie - za co mu dziękuję.
Po powrocie do domu nieopacznie włączyłem też TV, a tam nasz solenizant (Andrzej - Adrian), który nie wie, co ze szczepieniami - czy wprowadzać, czy nie obowiązek. A później jeszcze długonosy Mateuszek, który odpowiada na pytanie nie odpowiadając na nie. Czyli nic nowego! Tylko u mnie nowe dźwięki i nowe kilometry. I to cieszy. Reszta przereklamowane, tak jak całe te wymuszone Andrzejki...





niedziela, 28 listopada 2021

JESZCZE NIGDY TAK WIELE...

Tytuł tego postu przewrotnie odnosi się do przemówienia Winstona Churchilla, który wygłosił je 20 sierpnia 1940 roku, jako Premier Wielkiej Brytanii. Najczęściej cytowane sformułowanie owego męża stanu brzmiało tak: "Nigdy w dziejach ludzkich konfliktów tak wielu nie zawdzięczało tak wiele tak nielicznym". Wielu polskich historyków upatruje w tym podziękowanie dla naszych biało - czerwonych dywizjonów, walczących w angielskiej wojnie obronnej. Jednak zdaniem biografów Churchilla nie miał on na myśli, w swojej przemowie, polskich lotników, ale Brytyjczyków, także tych, którzy pozostali w domu i strzegli swych ognisk rodzinnych. 

Moje, tytułowe, przewrotne sformułowanie odnosi się tylko i wyłącznie do mnie. Jeszcze nigdy tak wiele kilometrów nie przybiegłem w ciągu roku - odnosząc się miesiąc do miesiąca. Równo 12 miesięcy temu miałem pierwszy swój okres 30-dniowy po COVIDzie, oczywiście w bieganiu. Licząc od grudnia A.D. 2020 teraz stuknęło mi ponad 6600 km, co daje średnią ponad 18 km na dzień - stąd mogę powiedzieć, że jeszcze nigdy tak wiele kilometrów nie przebiegłem. A zawdzięczam to sam sobie, swojej determinacji, konsekwencji i zaangażowaniu. Dziękuję, Szymonie! Proszę bardzo, Szymonie!

Taki moment biegu codziennie jest moim resetem. Chwilą bycia sam na sam ze sobą. Momentem poznawania nowej muzyki - każdego dnia przynajmniej dwa nowe albumy. Jednak projekt biegania codziennie skończy się wraz z końcem 2021 roku. Takie postanowienie i taka dana obietnica najbliższym, gdyż "co za dużo (wiele) to niezdrowo". 

Dzisiaj czas biegu zaowocował poznaniem trzech, nowych dla mnie, płyt. Każda z innego ogródka muzycznego. Jednak jedna stała się szczególna za sprawą utworu "Fireflies". Ukrywa się on pod numerem 7 na płycie Fool's Garden "Captain... Coast Is Clear" (najnowsza płyta niemieckiego zespołu znanego z przeboju "Lemon Tree"). Dawniej byłaby to muzyka rozgłośni radiowych, dziś jest pewnie niszową, ale dlatego warto do niej sięgnąć. Może trochę brakuje mi ostrzejszej gitary w tej piosence, jak i pozostałych, ale cóż - tak zadecydowali autorzy. Polecam do posłuchania.









piątek, 26 listopada 2021

ŻĄDŁO

Po raz pierwszy od wiosny tego roku biegałem wczoraj w długich spodniach. W sumie to wszystko było długie: spodnie, rękaw bluzy i włosy (związane, nie rozpuszczone). Długie spodnie były dlatego, że zima wbiła się żądłem w czasoprzestrzeń. Powiało chłodem, a może nawet i mrozem. Ponoć nadchodzące dni będą pod tym względem jeszcze bardziej dokuczliwe.
25 listopada 2021 roku był dniem "żądła" także z powodu przyjęcia przeze mnie trzeciej dawki szczepionki, albo raczej z powodu szczepienia przypominającego. Do tej pory przyjmowałem dawki AstryZeneci. Wczoraj przyjąłem Pfizera. Ramię tym razem bolało, ale tylko taki miałem objaw. Żadna z dawek którejkolwiek szczepionki nie przyczyniła się u mnie do objawów niepożądanych. Jestem chyba szczęściarzem pod tym względem.
Żądło wczoraj również zaistniało w formie metaforycznej - był nim mój język, mowa polska, uwagi i riposty, które miały miejsce podczas spotkania osiedlowych radnych. Bo przecież żądli nie tylko pszczoła, ale czasem także człowiek swoimi wypowiedziami, na szczęście tylko czasem.
Po spotkaniu, jak co dzień, biegałem. 14,5 km zostało dopisanych do listopadowego dystansu. Pozostało już niewiele do końca miesiąca i do końca roku, w ogóle. Cel już tuż, tuż! Podczas mojego biegania miałem kolejne żądło, była to nowa płyta Stinga. Miło się jej słucha. Żądliła me uszy. Zimny wiatr żądlił me poliki. Listopadowa ciemność wieczoru żądliła me oczy. 

Poniżej kilka płyt, które ostatnio weszły podczas biegania.









niedziela, 14 listopada 2021

BIEGAM, BIEGAM, BIEGAM

W Polsce i na świecie szaleje COVID. Na wschodniej granicy polskiej fala imigrantów, w odpowiedzi na których rząd naszego kraju zamierza budować szczelny mur, bo obecnie są zasieki. Mur ten ma stawiać ponoć prywatna firma Pana Daniela Obajtka. Na ulicach Warszawy maszerują niby patrioci z okazji 103. rocznicy odzyskania przez Rzeczpospolitą niepodległości. Jednak wśród nich są zielone flagi ONRu, faszyści, ogoleni na łyso wszechpolacy i skandują hasła antysemickie i rasistowskie. Obrzydzenie bierze. Ja więc konsumowałem przez ten długi niepodległościowy weekend Rogale Marcińskie i nabijałem kilometry, aby kalorie z owych rogali nie nabiły mi kilogramów. W tym miesiącu już 250 km w nogach. A w uszach sama dobra, nowa i czasem lekko starsza muzyka. Były to m. in.:















CZERWONE OKULARY

Dziś 30. dzień stycznia. Ostatnia niedziela pierwszego miesiąca 2022 roku. Niedziela, w której po raz 30. gra w Polsce i na całym świecie Wi...