wtorek, 12 stycznia 2021

ALE WARUNKI...

Mógłbym powiedzieć, i powiem, że dzień bez ministra Czarnka (doktora habilitowanego i profesora nadzwyczajnego a nie prezydenckiego) to dzień stracony. Dzisiaj spoglądał na mnie z ekranu telewizora i tworzył swoją political - fiction. No cóż Mistrz Wincenty, zwany potocznie Wincentym Kadłubkiem, autor "Kroniki", w miejscach, w których nie wiedział co napisać też koloryzował, fabularyzował, żeby nie powiedzieć, iż tworzył bajeczne dzieje Polski. Może jednak takie gadanie i myślenie związane jest z wiodącym nurtem rządzącej partii. Przecież jeszcze 5 lat temu Polska była w ruinie, same gruzy, a teraz to kraj miodem i mlekiem płynący, baśniowy.

No właśnie dzisiaj było jak w baśni, jak w Krainie Lodu (nie to, abym, czuł się Elzą - mimo posiadanych długich włosów). Ta sceneria oczywiście miała miejsce za sprawą śniegu, który sypnął... i to jak! Mimo białego puchu, mimo lekkiego zlodowacenia podłoża bieg i tak musiał mieć miejsce. Podobnie, jak wczoraj dziś też na liczniku wybiło 14,2 km. Sceneria piękna: białe pola, rzucający się dorośli śnieżkami (pewnie poczuli się dziećmi - jak w utworze Krzysia Antkowiaka "Pada śnieg" oczywiście w wersji oryginalnej z 1989, a nie w duecie z Edytą Górniak); a między nimi wszystkimi ja - arktyczna (tego dnia) kozica. I tak sobie biegłem i raciczki czasem mi się rozjeżdżały, ale co ważniejsze efekt bajkowości został wzmocniony cudowną muzyką. Była to zasługa przebojowego głosu Stevie Nicks (po raz pierwszy odkryłem ją słuchając wspaniałego albumu Fleetwood Mac "Tango In The Night" - 1987, z takimi hitami jak: "Seven Wonders", "Everywhere" i "Little Lies"). Podczas biegu słuchałem jej najnowszej płyty koncertowej "Live In Concert, The 24 Karat Gold Tour". Pięknie zrealizowana płyta, na której słychać, że śpiewa i przemawia do nas 72-letnia artystka; dojrzała, świadoma swego talentu, doświadczona przez życia i światek rockowy. Oczywiście jest także wersja wzbogacona o zapis DVD tego koncertu. Podczas biegania trudno oglądać, ale... co się odwlecze to nie uciecze. Będzie seans muzyczno - filmowy, muszę tylko uporać się z wciągającymi, jak czarna dziura, serialami. Śpieszę więc uruchomić platformę na "N", a wieczorem może jeszcze raz zapodam do uszu fragmenty 24-karatowego Złotego Touru.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

CZERWONE OKULARY

Dziś 30. dzień stycznia. Ostatnia niedziela pierwszego miesiąca 2022 roku. Niedziela, w której po raz 30. gra w Polsce i na całym świecie Wi...