czwartek, 14 stycznia 2021

NEOLOGIZM, OKSYMORON CZY PLEONAZM

"Polska język - trudna język" - pewnie wielu obcokrajowców o tym się przekonało. Ostatnio coraz częściej sam nie mogę się skomunikować ze sprzedawcami / pracownikami sklepów, mówiącymi wschodnimi językami słowiańskimi. Natomiast dla biegacza "polska pogoda - trudna pogoda". Dzisiaj tego doświadczyłem dobitnie. Niby 1 lub 2 stopnie na plusie, ale buty z kolcami by się przydały. Na niektórych odcinkach mojego codziennego biegu czułem się, jak początkujący Alberto Tomba - ja prosto a noga w bok, ja w lewo a noga w prawo. Starałem się 19,6 km pokonać dość dobrym tempem, ale ostatecznie wyszło 5:12 min/km. No wstydu nie ma, niby. Biegnąc miałem jednak nieodparte wrażenie, że ma jednak sens powiedzenie "cofać się do tytułu", bo przy takiej lekko zmrożonej nawierzchni wydawało mi się, że "cofam się do przodu". Koordynacja ruchowa wielokończynowa na poziomie tańczonej przez Ryszarda Makowskiego "Lambaluny" (Kabaret OT.TO i pamiętny występ w Opolu w 1994 roku). Wtedy sobie pomyślałem, że wybawieniem z tej sytuacji byłyby statyczne chodziaki (takie niby buty, które idą wtedy kiedy idą a nie idą, gdy nie idą - parafrazując Kazika).
Mimo warunków było paliwo do biegania; a właściwie dwa dopalacze. Mocne postanowienie (zawziętość w realizacji celu) i MUZYKA, oczywiście (!). Dzisiaj przez czysty przypadek, podczas przeszukiwania niezgłębionych pokładów internetu natknąłem się na Mabel Greer's Toyshop i płytę "The Secret". Zespół został założony w 1967 roku, ale w oryginalnym, pierwszym składzie nie wydał nigdy płyty (byli w nim m. in. Billy Sherwood, Chris Squire czy Jon Anderson). Band reaktywował się, a właściwie można powiedzieć, że został założony na nowo, w 2013 roku. Płyta, którą słuchałem, została wydana jako druga w 2017 roku. Jaka to muzyka? Można ją opisać następującym stwierdzeniem: połączenie melancholii Marca Almonda czy Morrissey'a z artrockiem a'la Marillion czy Pendragon. Szczególnie na uwagę zasługują utwory: tytułowy (udział pośmiertny Petera Banksa), znajdujący się na samym końcu płyty, "Turning To The Light" oraz "Love's Fire" (mój faworyt). 
Dzięki tej muzyce nie tylko udało mi się "cofać do tytułu" ze skutkiem przemieszczania się do przodu, ale także wydawało mi się, że jestem posiadaczem, neologicznie rzecz ujmując, białych kruków biegacza przy zmarzlinie podłoża (zwanej potocznie "szklanką"), czyli wspomnianych wyżej statyzujących cichobiegów. A muzyki sobie jeszcze wiele razy posłucham, z wyciągniętymi nogami w domu.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

CZERWONE OKULARY

Dziś 30. dzień stycznia. Ostatnia niedziela pierwszego miesiąca 2022 roku. Niedziela, w której po raz 30. gra w Polsce i na całym świecie Wi...