A może to wszystko z powodu muzyki, którą dzisiaj sobie wlałem do uszu. Poczułem się młodzieniaszkiem. Poczułem się znów mosińskim szczonem. Najpierw słuchałem Janusza Yaniny Iwańskiego z jego płyty z 2016, na której m. in. współpracował z Muńkiem Staszczykiem. Na tej płycie jest też nowa wersja wielkiego przeboju Yaniny "Wielkie podzielenie". A później, na sam koniec biegu, zapodałem sobie mistrzów polskiego punka Defekt Muzgó "N.U.D.A." (faktycznie tytuł oznacza: Nie Udawajcie Diabły Aniołów). Na tej płycie jest kapitalny tytułowy numer, który jak pamiętam za młodu gościł na wszystkich możliwych listach przebojów, choć dla kapeli punkowej był to lekki obciach.
Fajowego, tej, lotania Wom życzem Wiaruchna. No trzymajta sie. Szczon, a nie mela, Szymek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz