sobota, 17 kwietnia 2021

CIĄG DALSZY MA MIEJSCE

Nie ma, że boli. Boli - znaczy, że żyjesz. Nie ma opcji, aby z powodu zakwasów (już nie wiem co to w ogóle znaczy), albo innej przypadłości nie wyjść i nie pobiegać. Dzisiaj skoro sobota to dzień zaczyna się od spaceru (bułeczki, warzywa, owoce, jakaś mała słodycz do kawy) i już od samego rana 6 km w nogach w tempie spacerowym. Później oczywiście i tak bieg się odbył - nadrabiam zaległości z wczoraj, kiedy zaledwie było 18km, więc dzisiaj 23,2 km. Cały czas aktywność na zielono - tak podpowiada Garmin. A o czym dzisiaj myślałem, kiedy biegałem (parafrazując tytuł książki Haruki Murakami "O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu")? O nas, o ludziach, o człowieku. Cały czas w głowie mam Pawła. Cały czas zadaję pytanie - dlaczego on? Co można było jeszcze zrobić? Niestety ten rok, a właściwie już od grudnia 2020 roku trwa niekorzystna dla mojej rodziny, dla znajomych passa. To już czwarty zgon, to będzie czwarty pogrzeb w kręgu najbliższych osób. Pewnie wszyscy nosimy coś w sobie. Pewnie większość z nas ma jakieś problemy zdrowotne. Pewnie jest tak, że nie ma ludzi zdrowych, są tylko niezdiagnozowani. Jednak gdyby nie ten cholerny czas pandemii, gdyby nie COVID wielu z bliskich nadal by żyło. Niestety na to wszystko nakłada się jeszcze iluzoryczność działań państwa polskiego. "Specjaliści" z PiSu nie radzą sobie. Czy poradziliby sobie inni, przedstawiciele opozycji? Nie wiem. Jednak obecna władza ma specjalistów od ochrony praw człowieka i obywatela takich, którzy sami te prawa łamią. PiS ma specjalistów od dbania o zdrowie obywateli takich, którzy zainteresowani są tylko własną kieszenią, czubkiem własnego nosa - tylko tym, aby sprowadzić respiratory czy maseczki w taki sposób, aby mieć na tym prywatny zysk. Czy to jest subsydiarność? Nie! To jest prywata! To jest nepotyzm! To jest korupcja! Jednak przecież prawda jest taka, że Polska to kraj mlekiem i miodem płynący - bo przecież taki jest przekaz propagandowy reżimowej (czytaj: rządowej) telewizji. Dzisiaj rano, podczas śniadania, w RMFie słyszałem świetny tekst, który przekazuję: "Niemcy zazdroszczą nam pasków w TVP, nie mogą nas przebić w tym zakresie, choć przecież w propagandzie mają niezłe doświadczenie" (wiadomo, że niedoścignionym ideałem propagandzisty był Joseph Goebbels). Niestety, moim zdaniem, to prawda, choć smutna prawda. Nie wiadomo czy się śmiać, czy płakać.
Podczas tych 23 km z lekkim nakładem wysłuchałem dwóch prawdziwych świeżynek - The Offspring oraz Greta Van Fleet. Pierwsza płyta niczym ostatni Saxon nie powala do momentu ostatnich dwóch utworów: "Gone Away" oraz "Lullaby" to istny majstersztyk razy dwa i choćby tylko dla nich warto mieć tę płytę. Natomiast Greta cała rewelacyjna! A ostatni ponad 8-minutowy utwór "The Weight of Dreams" stanowi nową odsłonę "Schodów do nieba". CUDO!!!






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

CZERWONE OKULARY

Dziś 30. dzień stycznia. Ostatnia niedziela pierwszego miesiąca 2022 roku. Niedziela, w której po raz 30. gra w Polsce i na całym świecie Wi...