Przemyśleń wielkich podczas biegania ostatnio nie mam. Zastanawiam się jak pozbyć się kuny, która pod dachem grasuje. Słucham muzyki i przebieram nogami i obliczam ile jeszcze został, aby pod koniec miesiąc napisać, że każdego dnia w nogach był przynajmniej półmaraton. Dam radę! Niczym Bob Budoniczy!
Muzyka z ostatnich dwóch dni - taka sobie. Wczoraj elektronika przeważała to te dwa pierwsze albumy, z których uwagę należy zwrócić na zespół The Search, jednak to już marka sama w sobie i każdy ich album jest rewelacyjny. A kolejne płyty to hard and heavy albo hair metal. Żaden tylnej części ciała nie urywa, ale posłuchać można było. Wszystkie płyty prezentuje w kolejności słuchania.
Do jutra Drodzy Państwo!
WCZORAJ:
DZISIAJ:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz