wtorek, 22 czerwca 2021

DWA DNI A JAKBY JEDEN

Się porobiło. Noc. Świt. Ptaki ćwierkają (to jakaś odmiana, bo w weekend kogut piał, albo raczej usiłował to robić, bo jakby właśnie mutację przechodził - taki dźwięk wydawał). Wstajesz. Rozpoczynasz pracowity dzień. Kończysz pracę i idziesz biegać. Kładziesz się spać i... Znowu noc! Świt... itd., itp. I w ten sposób z dwóch dni zrobił się jeden.
Dzisiaj jednak było pewne urozmaicenie. Potop. Nie taki szwedzki (mam nadzieję, że jutro podczas meczu Euro też takiego nie będzie). Potop taki z czasów Noego. Arki nie było, ale deszcz wielkimi kroplami padał. Poznań - nie był przygotowany na to zjawisko pogodowe. Centra handlowe topiły się. Pływała też nasz szkoła. Jednak w tym przypadku nastąpiło działanie wspólne. Wszyscy, którzy widzieli co się dzieje chwycili za wiadra, szufelki, mopy i innego rodzaju akcesoria, które mogły doprowadzić do opanowania żywiołu. Uczestniczyłem w tym również. Ściągnąłem mokasyny, podwinąłem nogawki i jazda - jak to napisała jedna z nauczycielek "wespół w zespół".
Więc mimo deszczu był dziś ogień. Podczas biegania wczoraj i dzisiaj też był ogień - 2 x 19 km. Była także dobra, ognista muzyka. Wczoraj hardrock, a dzisiaj AOR i industrialnyt metal. Wszystko warte przesłuchania.












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

CZERWONE OKULARY

Dziś 30. dzień stycznia. Ostatnia niedziela pierwszego miesiąca 2022 roku. Niedziela, w której po raz 30. gra w Polsce i na całym świecie Wi...