niedziela, 13 czerwca 2021

GEOCACHING

Dziwna nazwa, co? Dziwny tytuł wpisu - o to mi chodziło! Bo dzisiaj dziwny dzień. Niedziela - niby święto, ale byłem w pracy. Poza tym do kościoła mi coraz dalej, więc czy święto czy nie - mało istotne. Bardziej chodzi o czas spędzony z rodziną. Dzisiaj mimo pracy było go dość dużo. A stało się to właśnie za sprawą "GEOCACHINGU", czyli lokalizacji geograficznej, w przestrzeni rzeczywistej za pomocą urządzeń telekomunikacyjnych (czytaj: telefon komórkowy) schowanych skrzynek (małych, średnich, dużych, maksymalnych). Gra jest może trochę podobna do Pakemonów, jednak tylko trochę. Jest o wiele bardziej podobna do harcerskich podchodów. Moi synowie solidnie się w nią zaangażowali. Stąd dzisiaj 2,5 godziny spędzone na wędrówce w okolicach Malty i poszukiwaniu skrzynek. 

Później, po powrocie do domu, był dopiero bieg - dziś zaledwie 14 km. A po biegu mecz - najlepszy jaki oglądałem do tego momentu na EURO 2020 (odbywające się w 2021). Mecz ten to starcie Ukrainy i Niderlandów (błędnie nazywanych Holandią). Niestety wyszło 3:2 dla tych ostatnich. Cudowne widowisko sportowe. Oby było więcej takich. Oby jutro Polacy zagrali przynajmniej na poziomie dzisiejszych Ukrainców.

Podczas biegu miał miejsce odsłuch dwóch płyt - ogólnie rozumianych jako ciężki rock. Najpierw zespół My Refuge (płyta raczej kiepska) oraz Stranger Vision (rewelacyjna płyta - polecam!).






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

CZERWONE OKULARY

Dziś 30. dzień stycznia. Ostatnia niedziela pierwszego miesiąca 2022 roku. Niedziela, w której po raz 30. gra w Polsce i na całym świecie Wi...