niedziela, 7 lutego 2021

NIE BLOODY SUNDAY

Po wczorajszym maratonie dzisiaj chillout, zarówno w zakresie funkcjonowania w domu, jak i biegania. Poranny spacer dla rozkręcenia kości i stawów (5 km), zakończony wizytą w cukierni, aby było małe co nieco do tzw. kawy. Po jej wypiciu, podczas kolejnego odcinka SoA, trzeba było ruszyć dupsko i wyjść na codzienny wybieg. Tym razem zaledwie 14 km (i tak na lutowym koncie jest już tych kilometrów 150, czyli średnio ponad półmaraton na każdy dzień). Wiatr smagał moją twarz, a oddech zamarzał i na brodzie pojawiały się sople lody. Było przyjemnie, bo przecież każdy bieg jest przyjemny. Możecie ciągle biegać tą samą trasą, ale i tak codziennie jest inaczej. 
Dzisiaj w muzyce był zupełnie inny klimat niż wczoraj, bo i bieg był inny. Po raz pierwszy słuchałem dzisiaj najnowszego dzieła projektu Parov Stelar pt.: "Voodoo Sonic (The Album)". Jest to muzyka tworzona przez austriackiego DJ i producenta Marcusa Furedera. Jeśli ktoś lubi downtempo, trip - hop, elektronikę i wymiesza to z jazzem oraz swingiem to będzie miał na swoim muzycznym talerzu właśnie najnowszy Parov Stelar. Muzyka ta jest bardzo podobna do dokonań szwedzkiego elektroniczno - jazzowego zespołu Koop, który kiedyś miałem przyjemność widzieć i słyszeć na zamkniętym koncercie w Starym Browarze. Płytę "Voodoo Sonic (The Album)" najlepiej jednak byłoby słychać w zaciszu domowego ogniska i to właściwie dokładnie przy rozpalonym kominku w te zimne, zimowe wieczory. No ja jednak wybrałem inną przestrzeń do jej słuchania, bo miał być chillout biegowy, a nie bloody sunday. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

CZERWONE OKULARY

Dziś 30. dzień stycznia. Ostatnia niedziela pierwszego miesiąca 2022 roku. Niedziela, w której po raz 30. gra w Polsce i na całym świecie Wi...