poniedziałek, 8 lutego 2021

NIESTETY BIEŻNIA

Ale sypnęło! A jeszcze ponoć będzie sypać dalej. Oczywiście paraliż komunikacyjny na całego i w całej Polsce. Służby drogowe, jak zawsze zaspały, choć tym razem przy takiej ilości opadów są usprawiedliwione. Zupełnie inaczej niż Pani Pawłowicz, która idąc w ślady Pani Emilewicz w nosie (aby nie powiedzieć bardziej dosadnie gdzie) ma obostrzenia i zakazy kierowane wobec zwykłych obywateli przez władze III RP. No, ale przecież Pani Pawłowicz, najbardziej zżarta posłanka, no a teraz "dostojny" sędzia rzekomego Trybunału Konstytucyjnego, może więcej. Tak się dzieje w myśl zasady Orwellowskiej, że ci przy korycie są bardziej równi niż pozostali równi.

Ja dzisiaj też miałem zakaz - ogólnie nałożony przez siebie na siebie samego - nie biegałem na świeżym powietrzu. Wybrałem dzisiaj pas transmisyjny, w wersji dla biegaczy zwany bieżnią. Nie lubię urządzenia! Nic wkoło człowieka się nie zmienia. Głupkowato patrzysz się do przodu i widzisz tylko migocące zegary, informujące o dystansie pokonanym, o tempie, o spalonych kaloriach oraz o innych bzdetach. Jednak dziś nie było sposobu, aby wyjść na zawieje i zamiecie śnieżne. Nie lubię bieżni jeszcze z jednego powodu - podczas takiego wysiłku nie słucham muzyki, a oglądam filmy. Dzisiaj kolejny odcinek o "Mistrzach renowacji samochodów" (Netflix - oczywiście). 

Jednak dzień bez muzyki to dzień stracony. Z codziennej porcji muzyki polecam taką oto płytę - Tomorrow Never Comes "Ashes In The Eyes". Nic o tym wydawnictwie nie wiem, ale brzmienie elektroniczne bardzo mi podpasowało.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

CZERWONE OKULARY

Dziś 30. dzień stycznia. Ostatnia niedziela pierwszego miesiąca 2022 roku. Niedziela, w której po raz 30. gra w Polsce i na całym świecie Wi...