piątek, 26 lutego 2021

NIEBIESKO - BIAŁO - ZIELONO

Najlepsza pogoda do biegania. Już można ubrać krótkie spodnie, ale na górze jest jeszcze długi rękaw. Nie potrzebuję jednak czapki, komina, ani rękawiczek. 8 stopni na plusie i nogi człowieka same niosą. Dzisiaj ćwiczyłem sylwetkę, bo podczas wczorajszego biegu widziała mnie pewna osoba i powiedziała: "Ale nie z pięty, nie z pięty!!! Trzeba trzymać fason i styl!". To dzisiaj starał się trzymać. Nie wiem czy tym razem mnie widziała, ale - przypominam - starałem się. Była wyprostowana część tułowia, była ręka i noga naprzemiennie, były najpierw palce, potem pięty. 
Dziś niby piątek, ale dzień zupełnie nie był piątkowy. Jedna z klas wysłana na kwarantannę, bo jedna z dwóch nauczycielek otrzymała pozytywny wynik testu. Rozmowa z paniami z SANEPIDu ciekawa, niby służbowa, ale miałem wrażenie jakbyśmy funkcjonowali jak dzieci we mgle. Na koniec dnia drążyłem cały czas temat nowego rozporządzenia dotyczącego nauczania zdalnego, tzn. braku tego rozporządzenia. Temat badam wnikliwie, niczym dziennikarze Gazety Wyborczej "taśmy Obajtka", od wczoraj. Kilkadziesiąt cennych minut swojej pracy poświęciłem na poszukiwanie odpowiedzi na jedno sakramentalne pytanie - kiedy będzie nowe rozporządzenie MEiN, dotyczące nauczania zdalnego. Niestety zarówno pracownicy Wydziału Merytorycznego Departamentu Kształcenia Ogólnego (wczoraj), jak i Departamentu Informacji i Promocji (dzisiaj) nie potrafili mi udzielić odpowiedzi. Mam dwa sarkastyczne spostrzeżenia - po pierwsze: istnieje Wydział Merytoryczny to znaczy, że inne nie są merytoryczne (sic!), po drugie: DIP może należałoby rozwinąć w następujący sposób Departament Informacji i Propagandy (?!). Czekam nadal na rozporządzenie ministra Czarnka, pana doktora habilitowanego, profesora uniwersyteckiego. Na dodatek na koniec dnia wieża Hi-Fi, działająca u mnie w gabinecie, odmówiła posłuszeństwa. 
Stąd na poziomie wysokiej agresji był dzisiejszy bieg (ten, podczas którego trzymałem fason i styl). Zrobiłem 18,3 km. Dziś dla odmiany był hardrock i było mi z tym bardzo dobrze (nawet płyty były bardziej kolorowe, w kontekście okładek, niż te słuchane w ostatnich dniach). Dzisiaj w uszach szalały zespoły i płyty: Mother Road "II" oraz Natural Born Machine "Human". Nie są to arcydzieła, ale idealnie pasują do długich włosów, choppera i brody (w moim przypadku chopper został zastąpiony butami biegowymi).
Na tym koniec dzisiejszego pisania, bo Poznań właśnie robi się niebiesko - biało - zielony. W końcu derby grody Przemysła (nie Przemysława, bo był Mieszko a nie Mieczysław - taka mała dygresja historyczna). Nie ważne, która z drużyn wygra - WYGRA(MY)!





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

CZERWONE OKULARY

Dziś 30. dzień stycznia. Ostatnia niedziela pierwszego miesiąca 2022 roku. Niedziela, w której po raz 30. gra w Polsce i na całym świecie Wi...