środa, 24 lutego 2021

PRZY BLASKU KSIĘŻYCA

Dzień po szczepieniu to koszmar. Większość zaszczepionych wczoraj moich pracowników dziś w szkole nie było. Nie mogli - ból grypowy, gorączka, a czasem nawet poczucie porażenia pewnych części ciała. Szok! Tak mało do organizmu tego czegoś się wprowadza, a efekt proporcjonalnie odwrotny - niczym w myśl słów utworu Natalki Kukulskiej (zdecydowanie wolę słuchać jej cudownej, przedwcześnie zmarłej mamy - Anny Jantar) "Im więcej Ciebie tym mniej". Jakkolwiek, szkoła niczym Feniks z popiołów się odradza, jutro będzie lepiej... a pojutrze piątek czyli już weekend i to dodatkowo ostatni piątek - sobota - niedziela miesiąca. 
Bieganie dzisiaj, w stosunku do wczorajszego, skromne, bo o 14 km krótsze. Na kilometrażu miesięcznym przekroczone 450 km. Bieganie dziś przy blasku księżyca. Ten naturalny satelita Ziemi unosił się nad szarzejącym, a później już ciemnym niebem (choć jasność dnia coraz dłuższa - widać, że wiosna za moment nastanie). Skoro księżyc towarzyszem był dziś moim to i muzykę miałem iście księżycową. Nie, nie był to żadnej space rock, nie były to dźwięki Jarre'owej elektroniki, ale był to najwyższych lotów darkwave z elementami postpunkowej alternatywy. Towarzyszył mi dzisiaj najnowszy album Lebanon Hanover "Sci-Fi Sky". Piękna płyta, a jeszcze lepsza jej okładka. Zachodzące słońce, a może wschodzący księżyc oświetlający słupy betonowe, przypominające wolnostojące wieże włoskiego średniowiecznego Manhattanu, czyli San Gimignano. Płyta jest dla wszystkich miłośników gotyku, zimnej fali i mrocznego minimalizmu.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

CZERWONE OKULARY

Dziś 30. dzień stycznia. Ostatnia niedziela pierwszego miesiąca 2022 roku. Niedziela, w której po raz 30. gra w Polsce i na całym świecie Wi...