czwartek, 4 lutego 2021

WARTO PODPOWIADAĆ

Jako belfer nie powinienem tak mówić, że warto podpowiadać. Nie powinienem, ale powiem - WARTO! Edukacja, życie, społeczeństwo nie opiera się na rywalizacji, ale na współpracy. Najszybszy, największy, najlepszy - o.k., jednak tylko czasem o.k. W większości, jako zwierzęta stadne, musimy współpracować, aby przetrwać. Silniejsi, bogatsi, dorośli chronią i bronią dzieci, starców, biedniejszych oraz tych, którzy nie są w pełni sprawni. Także w szkole, w klasie, jako uczniowie funkcjonujemy we wspólnocie, która opiera się na współpracy. W każdej takiej grupie są ci, którzy chcą kierować i mają ku temu predyspozycje oraz ci, którzy chcą być kierowani, bo tak im wygodniej, bo tak im lepiej. Niestety jako belfer wielokrotnie widzę, że nauczyciel próbuje postawić się w grupie jako jej przywódca, a przecież jest, najczęściej, po drugiej stronie barykady. Te określenia rodem z wojny są jak najbardziej trafne, bo edukacja to szkoła przetrwania. Taka mała wojna, podczas której trzeba kombinować (tzn. uczeń musi kombinować), aby nie wpaść i aby się nie napracować. W czasie pandemii i edukacji online część moich kolegów po fachu zachowuje się, jakby miała znaczące neurologiczne skutki uboczne COVIDu. Realizują lekcje w formie gadających głów przez kamerkę internetową, zmuszają młodzież do wysiedzenia 45 minut przed ekranem monitora (niektóre szkoły nie mają planu przystosowanego do edukacji zdalnej, ba nawet przerwy pozostawiono w takim wymiarze jakby dzieci i młodzież faktycznie były w szkole). Inni przeprowadzają sprawdziany w formie testu, w których nie można powrócić do wcześniejszych pytań, w których liczy się szybkość odpowiedzi. No normalnie wyścig szczurów a nie edukacja przyszłości na miarę XXI wieku (w sumie XXI wiek to już nie przyszłość a teraźniejszość). 

Powracając jednak do podpowiedzi i bycia belfrem. Dzisiaj zaliczyłem pierwszy w tym miesiącu półmaraton. Dystans ten umilił mi Marko Hietala swoją zeszłoroczną płytą "Pyre Of The Black Heart". Świetny, wspaniały, cudowny, fantastyczny album. Polecił mi go mój kolega - belfer (też historyk, nie histeryk), który płytę zrecenzował na swoim blogu dnia 23 stycznia br. - Operation Mindcrime: stycznia 2021 (blogoperationmindcrime.blogspot.com) Choć przez większość miłośników muzyki Marko kojarzony jest z zespołami symfoniczno - metalowymi (Sinergy, Nightwish, Avantasia) to takich dźwięków na tej płycie nie ma. Jest ona rockowa, jest mocna (miejscami), ale jest przede wszystkim melodyjna i przejmująca. Szczególnie cudowny w odbiorze był, dla mnie, utwór "The Voice Of My Father" (jakbym słuchał "Father" Manowar). Drugim moim faworytem jest "Truth Shall Set You Free", zamykający album. Naprawdę cudownie się tej płyty słucha. Na tyle cudownie, że aby posłuchać jej dwa razy musiałem zrobić półmaraton!

Sławku, dziękuję za polecenie i mam nadzieję, że nie wstawisz mi pały za ściąganie od Ciebie, a może to nie ściąganie tylko to Ty mi podpowiedziałeś - chyba tak to właśnie było. I tym akcentem kończę dziś swoje wywody muzyczno - edukacyjno - biegowe, bo jeszcze faktycznie przyznam się do ściągania.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

CZERWONE OKULARY

Dziś 30. dzień stycznia. Ostatnia niedziela pierwszego miesiąca 2022 roku. Niedziela, w której po raz 30. gra w Polsce i na całym świecie Wi...