czwartek, 11 marca 2021

LUCKY LUKE

Pamiętacie tego najlepszego rewolwerowca na Dzikim Zachodzie - "Szczęśliwego Szczęściarza". Pierwszy odcinek jego przygód w formie komiksu pojawił się 75 (!) lat temu. Lucky Luke był największym przekleństwem dla braci Daltonów (mieli oni wzorzec w realu). W Polsce komiks ten pojawił się po raz pierwszy w 1962 roku. Ja dzisiaj byłem takim "Szczęśliwym Szczęściarzem". I nie szydzę tym razem, naprawdę. Poszedłem biegać w idealnym oknie pogodowym - nie padał ani śnieg, ani deszcz. Zrobiłem 19,3 km, co daje łącznie w marcu już 175 km. Biegniemy! Nie oglądamy się za siebie! Kałuże nie są żadną przeszkodą!

Lucky Lukiem jestem też dlatego, że mam cudowne życie. Niczego mi nie brakuje. Jest miłość, jest zadowolenie z pracy, jest otoczenie miłych i przyjaznych ludzi, jest przyjaźń i co najważniejsze, są pasje, które bez żadnego skrępowania mogę realizować - muzyka i bieganie. Dziś niosły nogi i w uszach było fantastycznie. Po raz pierwszy na trasie skorzystałem z nowego telefonu i słuchawek bezprzewodowych. Do tego wszystkie poszczęściło się z muzyką, choć specjalnie jej nie wybierałem. Były to dwa krótkie, ale bardzo treściwe albumu. Pierwszy to typowy pop - rock, z elementami bluesa. Była to płyta Jamesa Thomasa "Standing Here" - czasem zbliżony jest do Springsteena, czasem do Bona, ale w każdym utworze jest wspaniale. Drugą płytą była Vee "Nothng Stops Me!". Okładka jakby było to jakieś disco, co się błysko, ale nie. Szczególnie urzekł mnie utwór "Beautiful Days" - super się tego słuchało, no i jeszczę na tę okoliczność słońce wyjrzało zza chmur. No i czyż nie mam cudownego nie tylko dnia, ale całego życia. Mam, bo jestem poznańskim Lucky Lukeiem! 






 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

CZERWONE OKULARY

Dziś 30. dzień stycznia. Ostatnia niedziela pierwszego miesiąca 2022 roku. Niedziela, w której po raz 30. gra w Polsce i na całym świecie Wi...