wtorek, 11 maja 2021

I POD ŚCIANĄ

W 1979 roku wyszło najcudowniejsze, najpiękniejsze dzieło muzyki rockowej - podwójny album "The Wall" Pink Floydów. Miałem wtedy rok i oczywiście muzykę tego zespołu poznałem wiele lat później, dzięki mojemu równie muzycznie zakręconemu kuzynowi. Kocham ich późniejsze dokonania, już po odejściu Watersa, ale "The Wall" jest kamieniem milowym muzyki, a nawet dobitnie powiem muzyki w ogóle, a nie tylko rockowej czy rozrywkowej. Dlaczego dzisiaj o "Ścianie", bo każdy czasem ma taką. Dzisiaj mój Garmin powiedział mi - nie ma już wzrostu wydolności, jesteś constans. No bo ile można. Przebiegłem 16,2 km, bo musiało być krótko, abym dał radę wykąpać się i usiąść przed komputerem na zoomowej sesji Rady Osiedla. Dałem radę. 
Ściana w wynikach, "Ściana" także w słuchawkach. Nie była to ta oryginalne, ale w wykonaniu RanestRane. Super! Inaczej! Cudownie! No i jeszcze była piękna pogoda, a ja cały na czarno ubrany w pełnym słońcu... oj ciekło z człowieka. Dobrej nocy.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

CZERWONE OKULARY

Dziś 30. dzień stycznia. Ostatnia niedziela pierwszego miesiąca 2022 roku. Niedziela, w której po raz 30. gra w Polsce i na całym świecie Wi...