Dziś był pierwszy faktyczny dzień edukacyjny w mojej szkole. Poniedziałek i wtorek były dniami dla wychowawcy, dzisiaj klasy miały już swoje lekcje. Jednak wara od zadań domowych, odpytywania, sprawdzania itd., itp. Szkoła nie musi być opresyjno - represyjna, bo my jako ludzie nie musimy tacy być, ba nawet tacy z natury nie jesteśmy. Czasem tylko takie pierwiastki wychodzą na pierwszy plan pod wpływem jednostek. Takich ludzi, którzy założą mundur i już czują się ważniejsi - ja jestem generał, ksiądz, policjant, strażak, lekarz, nauczyciel... Eh, szkoda gadać. Mam nadzieję, że moja szkoła uchowa się w tym swoim postanowieniu solidnej poprawy. Wytrzyma naciski i chęć wprowadzania w życie wyścigu szczurów, bo na co i po co to komu.
Tymczasem to ja się ścigam, ale nie w wyścigu szczurów, ale sam ze sobą. Dziś było szybko, a i muzyka była dość dobra. Pierwsza płyta to może jeszcze nie rewelacja, ale druga to prawdziwe cudo. Pierwsza należała do zespołu Sick n' Beautiful, a druga do bandu Invertigo. Tę ostatnią polecam. Do jutra.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz